Autorka „Harry’ego Pottera” mogłaby już w
ogóle książek nie pisać, w końcu słynna seria o młodym czarodzieju przyniosła
jej światową sławę i ogromne pieniądze. Rowling postanowiła jednak kontynuować
swoją przygodę z literaturą i stworzyła „Trafny
wybór” – książkę opowiadającą o zwyczajnych ludziach żyjących w zwyczajnym,
dobrze nam znanym świecie. Przyznam szczerze, że nie czekałam na tę powieść z
wypiekami na twarzy, ale kiedy już się ukazała, z ciekawością po nią sięgnęłam,
żeby przekonać się, jak sobie radzi Rowling w świecie mugoli.
„Trafny wybór” to dość opasła (ponad 500
stron) powieść, przedstawiająca losy mieszańców Pagford, małego, angielskiego
miasteczka. Pagford poznajemy w dniu śmierci jednego z radnych, Barry’ego
Fairbothera. Śmierć Barry’ego doprowadza do konieczności wybrania nowego
radnego w jego miejsce. Kandydatów zgłasza się kilku (a każdy z nich ma coś za
uszami), co rozpoczyna szereg nieprzyjemnych wydarzeń, dzięki którym na światło
dzienne wypływają różnego rodzaju tajemnice, długo skrywane pretensje i lęki.
Akcja początkowo toczy się powoli, autorka
zaznajamia nas z całą galerią postaci, które będą brać udział w kolejnych
zdarzeniach. Przyznać trzeba, że mieszkańcy Pagford to często ludzie o dość
nieprzyjemnych charakterach, którzy nie chcą, albo nie potrafią zmienić niczego
w swoim życiu. Rowling stworzyła galerię bardzo wielu różnorodnych postaci, zarówno
młodzieży jak i dorosłych. Wszyscy oni powiązani są ze sobą na różne sposoby,
często nie zdając sobie sprawy z tego, że jedna ich decyzja może wpłynąć na
życie wielu innych ludzi.
Dużą rolę w „Trafnym wyborze” odgrywają
nastoletni bohaterzy, na ich problemach Rowling skupia się chyba najbardziej. Pierwsze
miłości, seks, używki, wyobcowanie, kontakty z rówieśnikami i rodzicami. Świat
młodzieży jest w „Trafnym wyborze” tak samo skomplikowany jak świat dorosłych,
którzy często nie potrafią dotrzeć do młodych ludzi.
Rowling napisała całkiem przyzwoitą książkę,
którą nieźle się czyta. Mnie osobiście nie przypadło do gustu zakończenie,
które miejscami wydało mi się zbyt dramatyczne, a jednocześnie trochę
polukrowane. Czytając „Trafny wybór” miałam też nieustanne wrażenie, że Rowling
trudno będzie kiedykolwiek przeskoczyć samą siebie i stworzyć powieść, która w
takim samym stopniu zawładnęłaby czytelnikami, jak zrobił to „Harry Potter”. Mimo
wszystko warto po „Trafny wybór” sięgnąć, bo jest to interesująca książka i
pokazuje, że Rowling radzi sobie z pisaniem zupełnie nieźle.
Judyta