Do książek, które przeczytałam jako dziecko, do
tej pory mam ogromny sentyment. Nie potrafię sobie wyobrazić dzieciństwa bez
powieści Tove Jansson, Astrid Lindgren, Lucy Maud Montgomery, C.S. Lewisa czy
Zbigniewa Nienackiego. Co jakiś czas wracam do nich (mój pierwszy egzemplarz
„Dzieci z Bullerbyn” wygląda jakby brał udział w obu wojnach światowych) i po
raz kolejny uczestniczę w przygodach Ronji, córki zbójnika, przenoszę się do
Narni (jako dziecko wchodziłam do każdej szafy w domu z nadzieją, że i mnie uda
się do Narni dostać), przeżywam z Muminkami powódź, jaka nawiedziła ich dolinę i
patrzę, jak dorasta Ania z Zielonego Wzgórza. Na liście uwielbianych przeze mnie
książek dla dzieci bardzo wysokie miejsce zajmuje również „Pierścień i róża”,
której autorem jest William Makepeace Thackeray.
Tytułowy pierścień i róża to magiczne
przedmioty, które potrafią całkowicie odmienić swojego właściciela w oczach
innych ludzi. Nawet najbrzydsze, najgłupsze i najgorzej wychowane osoby wydają
się być piękne, mądre, sympatyczne i utalentowane, jeśli tylko mają przy sobie
pierścień bądź różę. W chwili, w której rozpoczyna się akcja powieści,
pierścień znajduje się na palcu księżniczki Angeliki, córki króla Paflagonii,
Walorozy XXIV. Dostała go ona od księcia Lulejki, królewskiego bratanka i
prawowitego następcy tronu Paflagonii, podstępem pozbawionego korony. Angelika,
chociaż brzydka, niemiła i głupia, za sprawą pierścienia jawi się wszystkim
jako ósmy cud świata. Na księcia Lulejkę (nieuka i próżniaka) patrzy z góry,
sama zaś wzdycha do księcia Bulby – następcy tronu Krymtatarii, syna króla
Padelli I (który, notabene, podobnie jak Walorozo XXIV dorobił się korony w
niezbyt uczciwy sposób). To właśnie książę Bulbo jest posiadaczem magicznej
róży, która czyni z niego niezwykle przystojnego i mężnego młodzieńca. Kiedy
Bulbo przybywa na dwór króla Paflagonii, żeby pojąć Angelikę za żonę, między
Angeliką a Lulejką wybucha kłótnia w wyniku której księżniczka ściąga z palca
magiczny pierścień i wyrzuca go przez okno na pałacowy dziedziniec. Tam
znajduje go hrabina o wszystko mówiącym nazwisku Gburia-Furia. Od tej pory
pierścień (do którego wkrótce dołączy też i róża) zmieniać będzie właścicieli,
powodując szereg nieoczekiwanych wypadków.
Thackeray stworzył powieść, która z pewnością
spodoba się wszystkim dzieciom, ale równie dużo rozrywki może przynieść także
dorosłym czytelnikom. „Pierścień i róża” to galeria pełnokrwistych postaci,
wciągniętych w wir zabawnych, ciekawych i przepojonych magią wydarzeń. Całość,
napisaną wybornym językiem i opatrzoną świetnymi ilustracjami (ich autorem jest sam Thackeray), czyta się w mgnieniu oka, zwłaszcza, że (niestety)
nie jest to opowieść zbyt długa.
Judyta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz